Razem raźniej
Od zawsze były sobie bliskie. Jedna dawała myśl, słowo i czyn, druga była uzupełnieniem. Dzisiaj znowu muszą sobie pomóc. Jedna drugą wesprzeć. Takiego głosu nie sposób nie usłyszeć. Kobieta i moda. Ładna buzia i sukienka? Co za niedopatrzenie!
Styczeń, 2017 rok. Dzień po inauguracji Donalda Trumpa, przez Stany Zjednoczone przetacza się fala protestujących kobiet (i nie tylko), domagających się przestrzegania ich praw. W różowych czapkach na głowie, ubrane w koszulki z napisem: "Nasty woman" (tłum. paskudna kobieta), postanawiają po raz kolejny wziąć los w swoje ręce i wychodzą na ulice. "Jesteśmy, i tak łatwo nie odpuścimy."
Październik, 2017 rok. Alyssa Milano, aktorka i piosenkarka, znana m.in. z popularnego w latach 90-tych serialu "Czarodziejki", zamieszcza na swoim Twitterze taki oto wpis: "If you’ve been sexually harassed or assaulted write ‘me too’ as a reply to this tweet." (tłum. "Jeśli byłaś molestowana seksualnie lub atakowana napisz 'ja też' w odpowiedzi na ten tweet"). Bum! Nagle okazało się, że całe to Hollywood nie jest wcale takie cudowne, jak nam się wszystkim wydaje, a śliskie rączki może mieć każdy i Twój ulubiony aktor, i nagradzany reżyser, a także znany producent, który ma władze i mnóstwo pieniędzy. Na wpis Milano odpowiedziało setki tysięcy kobiet, nie tylko ze świata blasku i fleszy. Urzędniczki, nauczycielki, pielęgniarki, kasjerki. Kobiety dojrzałe, ale też i młode, często nastolatki. Widząc to, co się dzieje, nabrały odwagi i zaczęły mówić.
Amazonki
Zanim jednak kobiety zaczęły kontestować jakość swojego życia, musiały wywalczyć sobie prawo głosu. Pod koniec XIX i na początku XX wieku, w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, działa ruch aktywistyczny, którego członkinie - sufrażystki - domagają się podniesienia statusu politycznego kobiet. Jako że w modzie panuje uniformizm, jak podaje encyklopedia Every Woman z 1910 roku, głównymi elementami codziennego stroju kobiety pracującej są: żakiet i spódnica, bluzki, buty, rękawiczki, kapelusze, gumowy płaszcz od deszczu oraz długi, ciepły płaszcz na zimową porę. Nie przeszkodziło im to np. w 1912 roku, kiedy ubrane całe na biało, wyszły na ulicę Nowego Jorku ze sztandarami, trzymajac w drugiej ręce swoje pociechy. Już wtedy zauważyły, że ich strój, tak jak i głoszone hasła, muszą być ze sobą spójne. Wybierając łatwo rozpoznawalne elementy garderoby, kształtowały swoją tożsamość. Po zakończeniu I wojny światowej, sufrażyzm nieco ucichł, ale na horyzoncie pojawiło się kolejne ograniczenie, a wraz z nim chęć zmiany. W filmie pt. "Coco Chanel" w jednej ze scen, grana przez Audrey Tautou - Coco, postanawia jeździć konno "jak mężczyźni", w czym nie pomaga jej długa, kilkuwarstwowa suknia oraz gorset. Zniesmaczona, przerabia męski garnitur na kamizelkę i bryczesy, białą koszulę zwęża, a rękawy podwija do długości 3/4. W tych jakże śmiałych czynach, w prawdziwym życiu Gabrielle towarzyszyła Marlena Dietrich, którą według wielu źródeł uznaje się za tę, która w latach 30-tych wprowadziła w Ameryce modę na damskie spodnie. Nosząc je na ekranie i prywatnie, stworzyła modę na tzw. swobodne spodnie, które stały się kluczowym elementem damskiej szafy. Kiedy w latach 80-tych kobiety postanowiły udowodnić, że mogą i potrafią pracować, zarządzać, być tak dobre, a nawet lepsze niż mężczyźni, do spodni, białych koszulowych bluzek i obcasów, zaczęły nosić marynarki z kwadratowymi, wywatowanymi ramionami, równoważone na linii bioder baskinką. Tak narodził się power dressing - ucieleśnienie kobiecej siły i seksualności. Historyczny moment, w którym do mikrofonu zostaje dopuszczona zupełnie nowa amazonka.
Już czas powiedzieć stop!
2018 rok. 1-ego stycznia, za sprawą kobiet światowego show-biznesu powstaje ruch #TIMESUP (tłum. koniec czasu), będący kontynuacją internetowej akcji #metoo (tłum. ja też), czyli kolejny krok w walce o ludzkie dobro. Kilka dni później, na gali rozdania Złotych Globów, czerwony dywan zalewa czerń. Najwięksi, tuzi przemysłu filmowego, wybierając na ten wieczór czarne kreacje, solidaryzują się z kobietami. Kobietami molestowanymi, szantażowanymi, niesprawiedliwie traktowanymi. Przez lata skrywane tajemnice, często celowo zamiatane pod dywan, wezbrały i wychodzą na wierzch. Jeżeli największe nazwiska nie boją się mówić, jeżeli media je w tym wspierają, a wraz z nimi społeczeństwo, "zwykłe" kobiety, które również dzielą się swoimi historiami, nie można tego zbagatelizować. Czas działać. Tak jak przed laty, w kluczowych dla życia kobiet momentach moda pomaga, jednoczy. Mademoiselle Coco mawiała: "Wciąż aktem największej odwagi jest myślenie za siebie. Na głos." Dzisiaj kobiety myślą za siebie, w swojej sprawie. Za pomocą czarnych ubrań, haseł nadrukowanych na koszulkach, różowych czapek czy parasoli, mówią jednym głosem. Mówcie, niech Was usłyszą. Odwagi drogie Panie!
0 komentarze