Z charakterem #MetamorfozaWiktorii

by - 11:28

Młodość... Czas, w którym wszystko to, co wydaje się nam „za bardzo” odważne, inne, dziwne, szalone – właśnie takie powinno być. To czas podejmowania coraz to nowych wyzwań, szukania siebie, ale też swojego stylu. Powoli klarują się pierwsze gusta i guściki, kształtuje (prawie) własne zdanie, włącza krytycyzm i selektywność. Komunikowanie swoich wyborów, nigdy później nie będzie tak ostentacyjne, głośne i niekonsekwentne.
Co zatem na mojej kozetce robi Wiktoria, lat 17? – Chciałam przeżyć coś nowego. Zobaczyć co ze mną zrobicie (śmiech). Może wydać się to dziwne, ale cieszy mnie fakt, że tak młoda osoba szuka, próbuje, pyta. Chce wiedzieć więcej, chce być bardziej świadomą. To ożywcze i napawa moją wątpiącą duszę nadzieją.
W rozmowie ze mną Wiktoria wymienia szereg zainteresowań. Śpiew, muzyka – pop też, ale głównie rap – fotografia i wojsko. Wojsko? Nie inaczej. Ta młoda kobieta wśród swoich marzeń jednym tchem wymienia poligon i życie w mundurze. Wielki szacun. Trzymam kciuki żeby się udało. Na pozór skrajne zainteresowania pokazują, że Wiktoria to wrażliwa młoda osoba, która lubi tupnąć nogą. Ma charakter!
Tradycyjnie zaczynamy od wizyty w salonie Katarzynka, gdzie pani brafitterka dobiera naszej bohaterce odpowiedni biustonosz. Następnie udajemy się do Crossa. Jeans. Ponadczasowy i najbardziej demokratyczny materiał ze wszystkich. Yves Saint Laurent zwykł mawiać, że jedyne czego żałuje, to to, że nie wynalazł jeansów. To najbardziej spektakularna, praktyczna i nonszalancka część garderoby. Ma w sobie odpowiednią dozę ekspresji, skromności, seksapilu i prostoty – mówił.
Zaczynamy od jeansowej koszuli, by szybko przejść do tzw. skinny jeans. Jasne czy ciemne? Biorąc pod uwagę figurę Wiktorii, która może jeszcze ulec zmianie, nie mniej jako tzw. kielich powinna na górę wybierać ciemniejsze barwy, zaś na dół – jaśniejsze. Takie zestawienie barw, tudzież wzorów – na górze drobniejsze, na dole większe – pozwoli zachować odpowiednie proporcje sylwetki. – W jasnych lepiej – stwierdza Wiktoria. Nie tylko słucha, ale też zaczyna widzieć – mój wewnętrzny edukator skacze z radości, robiąc podwójne salto w tył. Drugą część naszego wspólnego czasu spędzamy w Bestsellerze, gdzie pozwalam sobie nieco zaszaleć. Pikowana, asymetryczna kamizela, biały top, spodnie i duża torba. – Fajne! – mówi z uśmiechem Wiktoria. Szare jeansy, biały T-shirt, na to koszula w kratę z „ogonem”, i genialna kamizelka. Jesień i jej warstwowość. Jeszcze tylko torba i kolejny zestaw do szkoły gotowy. Wiktorii się podoba, to idziemy dalej. Czas wydobyć z mojej pacjentki moc. Mroczną moc. Sukienka z delikatnie plisowanym dołem, skórzana ramoneska, mocne sandałki i mała torebka na łańcuszku, ozdobiona ćwiekami. Stylizacja finałowa gotowa. Czas na włosy i makijaż.
W salonie Aga fryzjerka w mgnieniu oka realizuje moją prośbę – ma być prosto i konkretnie, dlatego zebranie wszystkich włosów na jedną stronę i związanie ich w kucyk, okazuje się być najlepszym rozwiązaniem. W przypadku tak mocnej, wręcz rockowej historii lepiej postawić na oczy, zwłaszcza, że Wiktoria ma wydatne usta. Makijażystka Mary Kay przyznaje mi rację i wykonuje smoky eye, a usta muska pomadką w neutralnym kolorze. Kiedy Wiktoria czeka na finałowe zdjęcie, sama zauważa jak ważne jest to, by odpowiednio do danej stylizacji dobrać fryzurę i makijaż. To kolejne cenne spostrzeżenie, które mam nadzieję zostanie z nią na dłużej. Jeszcze pamiątkowe zdjęcie ze stylowo zachrypniętym panem stylistą i gotowe!


Przed


 Spokojnie? To dopiero początek!


 Wypad za miasto. 
P.S. Patent już opanowany... ;)


Do szkoły


 Warstwowo






 Finał!


Siódma metamorfoza za nami! :)


Zdjęcia via Tygodnik Regionalny KORSO

Q

Może Cię zainteresować

0 komentarze